Piszą o nas!Takie i inne e-maile otrzymujemy na skrzynkę pocztową! Miło jest usłyszeć jakie krążą opinie o naszym Kole. Niżej skopiowałem otrzymaną z Wrocławia.

Zamieszczał będę w tym dziale inne.

e-mail z dnia 11 lipiec 2016 rok

Serdecznie dziękuję koledze i Zarządowi Koła w Bornym Sulinowie za zaproszenie na spławikowe drużynowe zawody wędkarskie o Puchar Burmistrza Bornego Sulinowa zajęte miejsce jest mało ważne, w takich zawodach chodzi o miłe spotkanie, pośmiać się, pogawędkę, życzyć wszystkim zdrowia oraz do zobaczenia na kolejnych zawodach, rybom i wodom cześć.

Dziękuję za miłe przyjęcie nie tylko nas ale wszystkich uczestników zawodów za sprawną organizację, pyszne posiłki i okazałe zakończenie zawodów.

Stawiam Wasze koło i organizację zawodów za wzór niech organizatorzy ważniejszych rangą zawodów biorą wzór od Was i uczą się jak należy przeprowadzać zawody wędkarskie.

Należą się również gratulacje komisji sędziowskiej, która tworzyła grupę sędziowską niezależną i sprawiedliwą każdy sędzia był z innego koła i trudno taką komisję posądzić o stronniczość tak trzymać.

 

Z poważaniem

 

v-ce prezes koła PZW Białogard Miasto

Bogdan Sołtysiak

…………………………………………………………………………………………………………………………………………

Opinia z Białogardu o trójmeczu z 18 lipca 2015

Białogard  19 lipca 2015

Dzień dobry po zawodach.

Zawody uważam za udane, atmosfera wspaniała, dziękujemy za miłe przyjęcie.

Mam nadzieję, że to nie ostatni trójmecz.

                                Z podziękowaniem

  Bogdan Sołtysiak z PZW Białogard Miasto.

O jeziorze Ciemino.

12

 

 

 

 

 

 

 

 

Wysłano: Pn 2012-06-04 14:03

Nie spodziewałem się tak szybkiej odpowiedzi i adresów do bogatych materiałów.

Nie spotkałem w swoich korespondencjach e-mailowych stron kół wędkarskich opracowanych z takim bogactwem informacji i tak ułatwionych do wyczerpującego wyszukiwania potrzebnych wędkarzowi tematów. Opisy i mapki. Kronika z życia Koła. Dzieci. To jest to!!!

Szkoda że w latach 1997 nie sprzeciwiłem sie żonie i nie zamieszkaliśmy w Bornem Sulinowie. A było warto i do tego tanio. Teraz jak przyjeżdżam do kolegi w Komorzu to zawsze zajadę do Bornego i widzę jak ono pięknieje. Lubię je, a nie wiedziałem że tam jest takie prężne Koło.

Pozdrawia. Jan z Wrocławia

Jan Tyszkowski

O Poligonie Wędkarskim w 2014 r.

Turniej Trzech Miast – Sulinowski Poligon Spinningowy

 

Na stronie internetowej koła wędkarskiego z Bornego Sulinowa, administrator napisał, że VI Poligon Spinningowy przeszedł do historii. Chciałbym jednak dodać, że z dotychczasowych zawodów serii Turnieju Trzech Miast, te ostatnie były perfekcyjnie przygotowane i na pewno w historii tej imprezy zajmą poczesne miejsce. Trójka składu sędziowskiego w osobach Tadeusz Sokołowski, Maciej Bernat i Andrzej Urban, wzmocniona stałym składem doświadczonych sędziów kontrolnych pracowała znakomicie. Perfekcjonizm przejawiał się nie tylko w organizacji zawodów sensu stricte, lecz obejmował całą imprezę, w tym bardzo udane zawody spławikowe dla dzieci, zróżnicowany i smaczny jadłospis oraz ceremonię zakończenia imprezy przy hali sportowej. Brawo!

Dotychczas znałem Borne Sulinowo raczej z opowiadań i przekazów prasowych. Z rezerwacją noclegu nie miałem problemu i w piątkowe przedpołudnie, wraz z żoną, pojawiłem się w tej miejscowości.

Oczywiście, że pierwsze kroki skierowałem nad wodę. Wybrałem leżącą na obrzeżach jeziora Zatokę Artyleryjskiego Jaszcza, w pobliżu miejskiej oczyszczalni.

Okonia małego sporo, wymiarowego trudno było skusić, mimo, ze jak to na treningu bywa, zmieniałem wielkość i kolor twisterków dość często.

W środkowej części zatoki zakotwiczyły dwie łodzie. Z batymetrii wynikało, że jest to miejsce bardzo atrakcyjne. Dno ukształtowane było w postaci długiej rynny z niewielkim spadem. Na obrzeżach grasowały kaczki, stąd wniosek, ze jest pływająca roślinność, gdzie grupuje się drobnica.

Na łodziach był spory ruch wędek. Co kilkanaście minut wyjmowano z wody okonie. Postanowiłem ten zakątek odwiedzić w dniu zawodów.

Późnym popołudniem odebrałem zamówiona łódź (za jej wypożyczenie dziękuję p. Andrzejowi Głowani z Bornego Sulinowa) a małżonka zorganizowała długi wieczorny spacer. Borne Sulinowo, to miejscowość rozrzucona na dużej przestrzeni, bardzo czysta i spokojna. Dużo zieleni, dobrze utrzymane ścieżki spacerowe i trasy dla rowerzystów. Budynki po byłych koszarach Armii Czerwonej zostały w większości zagospodarowane. Jest wiele ogłoszeń o chęci sprzedaży mieszkań i jednorodzinnych wilii. Ogólne wrażenie bardzo pozytywne – na piątkę. Zaciekawiają tarasowe schody (pozostałość) prowadzące z Domu Oficera w kierunku jeziora, gdzie kiedyś stał piękny amfiteatr.

W sobotni poranek kilkadziesiąt łodzi wodowało w pobliżu pomostów. Gospodarze namawiali na gorące napoje a grupę „Jurmena” spotkała miła niespodzianka, gdyż odwiedził nas, mieszkający w Bornem Sulinowie od kilku już lat, Józek Sendal, znany strugacz bardzo łownych woblerów, sandalami zwanymi. Udzielił kilka wskazówek, co do usytuowanych na jeziorze miejscówek, w tym upatrzoną przeze mnie wczorajsza rynnę.

O godz. 8.00 sędzia główny – Maciej Bernat – dał sygnał startu.

Na wodzie zaryczało ponad trzydzieści różnej maści i mocy silników spalinowych, tworząc lokalne tsunami. Jako jedyny, nie posiadający silnika, nie miałem szans na upatrzone podwodne górki ,ciekawe spady dna czy zachęcające do wędkowanie trzcinowe zatoczki. 

Rozpocząłem wędkowanie tuż za miejscem startu, przesuwając łódź po licznych małych zatoczkach i trzcinowych wgłębieniach. W trzcinach buszował okoń, który co jakiś, czas w pogoni za drobnica, wypływał poza wyrośnięte trzciny i wówczas trafiały się nie za duże, lecz wymiarowe pasiaki. Dobre efekty dawały rzuty 2.5 gramowym jigiem wzdłuż linii trzcin oraz tuż za nimi, w strefie dość sporych spadków dna.

Około godz. 11.00 zgłosiłem pierwsza partię, 8 wymiarowych okoni. Pozostała szóstkę złowiłem, po męczącym wiosłowaniu, na wczorajszej upatrzonej rynnie. Tam były te największe. W jeziorze jest bardzo dużo  niewymiarowego szczupaka oraz  mnóstwo okoniowej młodzieży.

Łącznie złowiłem ponad 150 sztuk, czyli co dziesiąty okoń był wymiarowy.

Kolor twisterka, to tradycyjny motor oil z brokatem oraz herbatka z pieprzem. Na spadach używałem dużej wolframowej mormyszki w kolorze miedzi z wlutowanym haczykiem Gamakatsu nr 10.

Zanętą był 1.5 centymetrowy twisterek. Tak skonstruowaną główka jigową, bardzo szybko sięgałem dna. Przy naciągniętej żyłce były bardzo liczne pobicia z opadu.

W zawodach łącznie złowiono 4 szczupaki oraz 151 okoni.

Borno Sulinowski Turniej wygrał Jerzy Merchel, przez miejscowych profesorem zwany, (koło B. Sulinowo) łowiąc największego 60.3 centymetrowego szczupaka oraz 11 okoni.

Drugi w kolejności był Arkadiusz Sapiński z Czaplinka (12 okoni).

Ja uplasowałem się na trzecim miejscu. Następne miejsca zajęli: Robert Kruk ze Świerczyny, Maciej Hurka z Kalisza Pomorskiego i Janusz Kułaga z Darłowa.

W zawodach wzieło udział ponad 70 zawodników, siedemnastu z nich powróciło na tarczy.

Do zobaczenia na Trzesiecku.

Zdjęcia – Józef Sendal

                                                                 Pozdrawiam – Jerzy Makara

Zapisz